W 1985 roku w tygodniku "Sportowiec" ukazał się wywiad z sędzią piłkarskim Krzysztofem Czemarmazowiczem, w którym opowiedział – jako pierwszy w Polsce – o propozycji 1000 dolarów łapówki za mecz w najwyższej klasie. Potem, w schyłkowym PRL-u, rozpłynął się jak we mgle. Można było mieć podejrzenie, że zapłacił wysoki rachunek za szczerość.